W dniach 27-28 maja w Majdanie Sopockim odbył się coroczny Zlot Drużyn Hufca ZHP Tomaszów Lubelski im. Bohaterów Walk pod Tomaszowem Lubelskim 1939 roku. Był to już 10 zlot w historii naszego hufca. Nasi harcerze z „dziesiątki” oczywiście z wielkim zapałem i ochotą uczestniczyli w tym wydarzeniu. Stanowiliśmy jak zwykle największą reprezentację – 31 harcerzy. Ogólnie w tak niezwykłym i ciekawym wydarzeniu uczestniczyło 126 harcerzy i instruktorów naszego hufca. Na zlocie zjawiło się większość drużyn m.in. 7 DH „Waleczne wilki” z Grabowicy, 12 ŚDH „Kamienie z Górskiego Potoka”, 3 DW „Gryfy”, 28 DH „Lunatycy”, Gromada Zuchowa „Iskierki” z Tomaszowa Lub., 19 SHD „Modrzewie” z Telatyna, SHD „Zośka” z Bełżca, 8 GZ „Słoneczna załoga” z Suśca i 10 DH „Traperski Krąg ” z Suśca. Pojawiła się też po raz pierwszy 23 Gromada Zuchowa „ Kubusia Puchatka” z Tyszowiec prowadzona przez dh. drużynową Ewelinę Szarugę. Przywieźli ze sobą wspaniałego proboszcza parafii Tyszowce, ks. Grzegorza, który rozbawiał wszystkich harcerzy swoim usposobieniem podczas całego zlotu. Bardzo interesująca okazała się też gra przygotowana przez tegoż księdza. Zlot rozpoczął się uroczystym apelem, po którym wszyscy z wielkim zaangażowaniem przystąpili do gry terenowej „Kostka szczęścia” przygotowanej przez hm. Elżbietę Dziubę. Wszyscy harcerze w celu bliższego zintegrowania środowisk harcerskich zostali losowo podzieleni na 7 zastępów. Mimo upału graliśmy z wielkim zaangażowaniem i pragnieniem wygranej, choć z czasem, w wyniku wysokiej temperatury, grupki zaczęły się wykruszać.

Na zlocie miała miejsce również uroczystość złożenia obietnicy naszych zuszków z 8 Gromady Zuchowej „Słoneczna załoga” z Suśca. 24 członków z tej gromady złożyło uroczystą obietnicę poprzedzoną ciekawą częścią artystyczną przygotowaną pod kierunkiem drużynowej pwd. Ireny Skroban.

Na zlocie nie zabrakło też obrzędowego ogniska, któro odbyło się wieczorem. Takie ognisko budzi zawsze w każdym harcerzu niezwykłe emocje, ponieważ wszystkie drużyny muszą się wtedy ciekawie zaprezentować, wykonując przy tym jedną, wybraną przez siebie piosenkę, okrzyk i pląs. Nigdy tez nie wiadomo co też może się wtedy jeszcze przydarzyć i to jest ta tajemnica, która trzyma wszystkich w napięciu. Tym razem najwięcej stresu udzieliło się drużynowemu z Telatyna, pwd. Henrykowi Szarudze, który musiał w ciekawy sposób wykupić swoje fanty od „dziesiątki”. Było naprawdę ciekawie i ekscytująco, co też pozwoliło wprowadzić wszystkich w niezwykłą atmosferę przeżywanych wydarzeń, ale właśnie na tym polega magia tych niezwykłych spotkań przy takim harcerskim ognisku ( dh. Henryku spisałeś się naprawdę na medal, a tego ogniska nie zapomni nikt!). Po zawiązaniu kręgu i „puszczeniu iskierki” przez komendanta hm. Andrzeja Dziubę udaliśmy się do swoich domków. Następnego dnia o godzinie 9:00 uczestniczyliśmy we Mszy Św., którą odprawił dla nas harcerzy ks. Grzegorz. Zakończeniem i podsumowaniem zlotu był apel, podczas którego omówiono realizację zadań z gry terenowej „Kostka szczęścia”, wręczono drużynom pamiątkowe dyplomy za udział w zlocie, a każdy harcerz otrzymał pamiątkowy breloczek X Zlotu Drużyn.

Czuwaj! dh. Agnieszka Rojek


W sobotnie popołudnie 4 czerwca zostałem zaproszony do Ciotuszy Nowej na piękną uroczystość zorganizowaną z okazji dnia dziecka. W imprezie organizowanej zarówno w świetlicy wiejskiej gdzie odbyła się główna część uroczystości jak również na placu obok budynku dla dzieci i rodziców przygotowano szereg atrakcji takich jak: przejażdżki konne, konkursy sprawnościowe, pieczenie kiełbasek na ognisku i zabawa taneczna. W święcie tym wzięły udział, dzieci zarówno z Ciotuszy Nowej jak i z Ciotuszy Starej. Głównym organizatorem kolejnej już imprezy, która była wielkim wydarzeniem dla tej miejscowości była Renata Piz sołtys z Ciotuszy Nowej.

Po wielu latach stagnacji i marazmu dzięki jej ogromnej pracy i zaangażowaniu wieś na nowo ożyła. Wykonano wiele prac społecznych związanych z remontem budynku świetlicy oraz jej najbliższego otoczenia. Uroczystości organizowane w tej miejscowości, w których uczestniczą niemal wszyscy mieszkańcy od dzieci do seniorów wspaniale integrują całą społeczność. Cieszy to, że podobnie jak 50 lat temu wszyscy potrafią się wspólnie bawić a na uwagę zasługuje fakt, że do dobrej zabawy nie są potrzebne mocne trunki.

Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Renata Piz jest w dzisiejszym świecie jak meteor, który zabłysnął na niebie rozświetlając mroki naszej codzienności. Jej praca i działalność społeczna stanowi doskonały wzór dla innych sołtysów, radnych i działaczy społecznych. Cieszy się ogromnym zaufaniem nawet wśród najstarszych mieszkańców swojej wsi a jednocześnie dając osobisty przykład niejednokrotnie w pracach typowo męskich potrafi zachęcić do pracy innych. A, że jest kobietą wyjątkowo piękną to trudno jest nam mężczyznom czegokolwiek jej odmówić. Jest osobą odpowiedzialną, mądrą, potrafiącą krytycznie myśleć i mającą wizję rozwoju miejscowości. Nie licząc na „cud” nie żąda zbyt wiele od innych dając jednocześnie od siebie bardzo dużo. Oby tylko „dobrzy” ludzie, którzy sami niczego w życiu nie dokonali, kierując się prymitywnymi instynktami nie doprowadzili do tego, że jak meteor Pani sołtys szybko zgaśnie. Warto, więc docenić to, co mamy dobrego i wartościowego, wyrazić wdzięczność za Jej pracę i trud, ponieważ jestem przekonany, że druga „gwiazda” już nam nie zaświeci.

Franciszek Kawa