Rankiem 24 stycznia 1943 roku blisko 100 osobowy oddział żandarmerii niemieckiej ruszył z Suśca w kierunku miejsc stacjonowania oddziałów partyzanckich. Żołnierze „Ligoty” zaalarmowani o akcji Niemców opuścili swoje schrony w pobliżu „Kościółka” i ruszyli w głąb Puszczy Solskiej w rejon „Wideł” gdzie stacjonował oddział zaprzyjaźnionego z AK Miszki Tatara, aby wspólnie zorganizować skuteczną obronę przed Niemcami. Okazało się jednak, że oddział Miszki Tatara opuścił już zagrożony teren przechodząc na drugą stronę Tanwi. Partyzanci wyczerpani długim marszem w warunkach zimowych zatrzymali się na krótki odpoczynek wystawiając warty. Tutaj doszło do spotkania i walki z żandarmerią niemiecką, w wyniku której zginęli dwaj leśnicy, żołnierze – zwiadowcy: Zygmunt Nowowiejski i Aleksander Skiba.

Leon Mazurek „Dąbek” w książce „Tomaszowskie za okupacji” J. Petera tak relacjonuje przebieg akcji: „Do zetknięcia się z Niemcami doszło w następujący sposób. W odległości kilkudziesięciu metrów od odpoczywających partyzantów „Groszek” i „Śliwka” będący na wschodnim ubezpieczeniu grupy, napotkali leśniczego Nowowiejskiego i gajowego Skibę, którzy szli w stronę Oseredka. Chłopcy (ubezpieczenie) zapytali ich czy nie widzieli Niemców? Odpowiedzieli, że nie. Zapytali następnie czy widzieli Sowietów? W tym momencie, nim zdążyli odpowiedzieć z pobliskich choinek rozległy się krzyki: halt! halt! halt! Partyzanci „Ligoty” na te słowa zajęli w pośpiechu stanowiska w najbliższym rowie, a leśniczy zdążył tylko zawołać Niemcy! I padł w śnieg wraz z gajowym skoszeni kilkoma krótkimi seriami karabinów. Obaj zginęli na miejscu.”

Poświęcenie pomnika poprzedzone było mszą św., którą odprawił proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jana Nepomucena w Suścu ks. Piotr Kornafel. Na uroczystość, której organizatorem było Nadleśnictwo Józefów przybyło wielu leśników z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie Janem Kraczkiem oraz jego zastępcą Adamem Kornatem na czele i prezes Koła Rejonowego ŚZŻAK mjr Bronisław Malec z pocztem sztandarowym. Z różnych regionów naszego kraju na uroczystość przybyli również członkowie rodzin poległych leśników.

Przedstawiając epitafia poległych leśników Leszek Dmitroca Nadleśniczy Nadleśnictwa Józefów swoje wystąpienie zakończył pięknymi słowami:

Z honorem wypełnili swój obowiązek wobec Ojczyzny!

Niech polskie, józefowskie i susieckie lasy szumią ku ich chwale!

 

Franciszek Kawa